CPAP z wbudowanym pulsoksymetrem- czy to ma sens?


W nowych modelach CPAP dalekowschodniej produkcji można zaobserwować ciekawy trend: urządzenia te są zazwyczaj wyposażone we budowany pulsoksymetr. Rozwiązania tego pozbawione są markowe, zachodnie aparaty, więc jest to z ich strony innowacyjne podejście. Dzisiaj przyjrzymy się temu bliżej i zastanowimy wspólnie czy warto kupić CPAP z wbudowanym pulsoksymetrem.


Na wstępie wypadało by przypomnieć w kilku słowach czym jest pulsoksymetr. Urządzenie to mierzy za pomocą fali światła saturację krwi (precyzyjniej mówiąc prężność tlenu we krwi, a upraszając ilość tlenu we krwi) oraz puls. Wykorzystujemy do tego najczęściej świecącą na czerwono sondę zakładaną na palec. Urządzenie to od wielu lat jest wykorzystywane w szpitalach, bo pozwala w bardzo szybki sposób sprawdzić wydolność oddechową (i pośrednio krążeniową) pacjenta. 


Nawiasem mówiąc pomiar saturacji jest w obecnych czasach niezmiernie istotny także z powodu COVID-19. Jednym z poważniejszych powikłań w zakażeniu koronawirusem jest tzw. cicha hipoksemia. Jest to bardzo niebezpieczny stan w którym się dusimy, nie do końca zdając sobie sprawę. Pomiar saturacji jest podstawowym badaniem wykonywanym przez lekarzy, którzy w ten sposób sprawdzają wydolność oddechowa pacjenta i kwalifikują do tlenoterapii lub zastosowania wentylacji mechanicznej. 


W ostatnich kilku latach pulsoksymetry trafiły także pod strzechy za sprawą taniejącej elektroniki. Prosty napalcowy pulsoksymetr można już kupić za kilkadziesiąt złotych. Czujnki satutacji coraz częściej trafiają także do urządzeń typu wearables takich jak opaski sportowe, smart-zegarki, pierścionki monitorujące sen itp.


Upowszechnienie konsumenckich pulsokstymetrów, z jednej strony bardzo cieszy bo rośnie świadomość społeczna w zakresie pomiaru saturacji i pozwala na szerokie badania przesiewowe, dzięki czemu u wielu osób można szybciej zdiagnozować choroby takie jak POChP czy nawet bezdech senny. Z drugiej strony wiele tych urządzeń jest bardzo kiepskiej jakości i daje niepewne wyniki, co sprawia, że wiele osób zaczyna wątpić w istotność tego parametru.


I tutaj dochodzimy do bardzo istotnej kwestii. Jak się okazuje wyprodukować w dzisiejszym czasie pusoksymetr jest bardzo łatwo i kosztuje to nie więcej niż kilka dolarów. Zrobić go jednak w taki sposób aby prezentowane wyniki były miarodajne jest jednak niezmiernie trudne, ponieważ stosowane czujniki charakteryzują się dużą ilością tzw. szumu i często rejestrują różnego rodzaju artefakty. Cała rzecz w tym aby stworzyć dobry algorytm, który na bazie bardzo wielu mało precyzyjnych i zmiennych wyników, będzie w stanie możliwie precyzyjnie obliczyć  włąściwą wartość saturacji. Dlatego nie powinno nas szczególnie dziwić, że dobrej jakości, certyfikowane medycznie, urządzenia mogą kosztować nawet kilka tysięcy złotych. 


Ale wróćmy do tematu zastosowania pomiaru saturacji w bezdechu. Przypuszczam, że wiele osób pierwszy raz spotkało się z pomiarem saturacji podczas badania polisomnograficznego. Jest to jeden z najważniejszych tzw. kanałów danych w tym badaniu, ponieważ pozwala pomiar najważniejszej fizjologicznej reakcji organizmu na bezdech, jaką jest spadek saturacji krwi oraz podniesienie pulsu. W wyniku swojej poligrafii znajdziecie bez wątpienia wskaźnik ODI, który jest równie ważny jak powszechnie znane AHI i mówi o ilości desaturacji w każdej godzinie snu. Wskaźnik ten o tyle ważny, że mówi nam nie tylko o tym, że bezdech ma miejsce ale pomaga oszacować jakie skutki wywołuje- pisałem o tym więcej w jednym z moich poprzednich artykułów


Pulsoksymetr w połączeniu z aparatem CPAP wykorzystywany jest także przy procesie miareczkowania. Niestety nie jest to standard ale moim zdaniem powinno tak być. Zastosowanie pulsoksymetru w tym procesie gwarantuje nam, że ustawiona terapia jest w pełni efektywna. Istotne jest to szczególnie u osób które miały problemy z niską średnią wartością saturacji lub wysokim wskaźnikiem ODI podczas badania PSG. U takich osób zdarza się, że terapia pozornie przynosi efekt, ponieważ bezdechy są niwelowane... ale nie poprawia ona problemów z niedotlenieniem pacjenta. 


Pulsoksymetr dla ResMed AirSense 10
Napisałem wcześniej, że flagowe CPAP'y nie mają wbudowanego pulsoksymetru i jest to prawda ale pozwalają one na integracje z zewnętrznym urządzeniem. Stosowane jest to właśnie przy miareczkowaniu. Pulsoksymetr taki jest jakości tego, który znajdziemy w szpitalu i niestety adekwatnie kosztuje- komplet do pomiaru saturacji dla aparatu ResMed AirSense 10 kosztuje około 2500 zł. Pamiętajmy jednak o tym, że jest to produkt do użytku profesjonalnego.
 

Chińczycy postanowili zmienić ten stan rzeczy i swoje najnowsze produkty wyposażają we wbudowane pulsoksymetry. W szczególności dotyczy to testowanych przeze mnie modeli Yuwell YH-450 oraz testowany przeze mnie aktualnie BMC Resmart G3. Posiadając jeden z tych aparatów wystarczy abyśmy dokupili sondę na palec za około 200zł aby cieszyć się profesjonalnym pomiarem saturacji i tętna, które dodatkowo jest zapisywane na karcie pamięci z danymi o terapii (w tym zapisem bezdechów). Są to urządzenia certyfikowane medycznie. 


Czujnik saturacji dla BMC

Pomiar saturacji pozwala samodzielnie wizualnie kontrolować parametry w trakcie terapii (przed snem) i szybko reagować jeżeli parametry z jakiegoś powodu się pogorszą. Pomiar saturacji może być szczególnie cenny w przypadku infekcji górnych dróg oddechowych czy uczucia duszności. Dla lekarza zbierane dane są szczególnie cenne przy analizie efektywności terapii, a wręcz bezcenne w momencie gdy pacjent zaczyna skarżyć się na niską efektywność terapii pomimo pozornie dobrych wyników AHI (piszę "pozornie", bo ten wynik w CPAP nigdy nie jest precyzyjny).
 

Czy warto więc kupić aparat CPAP z wbudowanym pulsoksymetrem? W mojej ocenie nie ma sensu tego robić z myślą, że będziemy taki pomiar wykonywać każdej nocy. Powiedzmy sobie szczerze, że spanie z czujnikiem na palcu nie jest szczególnie wygodne, a w dobrze ustawionej terapii, u osoby która nie ma problemów z wydolnością układu oddechowego gromadzone dane będą miały niewielką wartość (nie będzie w nich nic ciekawego). 


Jednak w okresach gdy czujemy, że terapia nie przebiega prawidłowo albo mamy schorzenie układu oddechowego nie związane z terapią np. zapalenie płuc- w takim wypadku taki pomiar robi się niezmiernie cenny. Z tego względu osobom które posiadają urządzenie z wbudowanym pulsoksymetrem zdecydowanie polecam zainwestowanie w sondę na palec i schowanie jej do szuflady z myślą o jej okazjonalnym użytkowaniu w razie problemów lub noc przed wizytą lekarską celem oceny efektywności terapii CPAP. 


Równocześnie nie szczególnie widzę uzasadnienie do kupowania drogiego pulsoksymetru dla aparatu ResMed czy Philips, bo jego cena jest zbyt wysoka aby go później nie wykorzystywać. Alternatywą jest zawsze zakup jednego z pulsoksymetrów zewnętrznych (nie zintegrowanym z CPAP) z możliwością rejestracji danych. Zwracam tylko uwagę na to, że warto inwestować tylko w urządzenia wysokiej jakości, certyfikowane jako sprzęt medyczny. 


Pamiętajcie także, że aby zbierane w czasie pomiaru saturacji dane można było analizować, trzeba jeszcze mieć możliwość do ściągnięcia danych i ich synchronizacji z danymi z aparatu. Z tego względu urządzenia wbudowane w CPAP są zawsze lepsze. Aplikacją, która może pomóc w analizowaniu danych jest dobrze znany i darmowy OSCAR. Zwracam tylko uwagę, że nie współpracuje on ze wszystkimi modelami CPAP i pulsoksymetrów- warto to zweryfikować przed zakupem.


Czy w przyszłości- wzorem chińskich producentów- wszyscy wprowadzą pomiar saturacji w swoich aparatach CPAP? Moim zdaniem to nieuniknione ale rozwiązania konsumenckie czerpać dane będą z czujników bezprzewodowych ukrytych np. w opasce albo zegarku, co pozwoli na bezproblemowy pomiar każdej nocy. Do miareczkowania zostaniemy z rozwiązaniami, które już mamy dzisiaj, ponieważ są bardziej niezawodne i precyzyjne.

Chcesz wiedzieć więcej? O monitorowaniu saturacji w terapii CPAP przeczytasz TUTAJ


Urządzenie BMC Resmart G3 z pulsoksymetrem do testów udostępnione zostało przez firmę Mfzaar. Dziękujemy.

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.