Maska Resmed AiFit n30i - test długoterminowy



O masce n30i od Resmed pisałem w styczniu, gdy wchodziła na polski rynek. Obiecałem wtedy też, że po czasie podzielę się opiniami jak maska sprawdza się w praktyce. Jak doskonale wiemy, czasami życie potrafi zweryfikować nasze pierwsze wrażenia. Ważna jest także wytrzymałość maski, która przecie do najtańszych wcale nie należy.

Najlepszą rekomendacją dla tej maski będzie chyba to, że spałem w niej niemal cały czas odkąd ją dostałem. Dopiero tydzień temu wróciłem do DreamWear aby móc w sposób możliwie obiektywny porównać obie te maski.

AirFit n30i jest świetną maską ale nie jest pozbawiona wad. Przez te pół roku uważnie czytałem opinie innych użytkowników i tą maskę albo kochają… albo nienawidzą. Naczęściej zgłaszanym problemem jest zatykanie nosa i konieczność wielokrotnego poprawiania maski w nocy. Sam się również spotkałem z tą przypadłością. Przez pewien czas myślałem, że przeszkadza silikonowy łącznik… ale szybko doszedłem, że problem jest w innym miejscu. W momencie jak zbyt mocno dociśniemy pasek, to dociśnięta poduszka ma tendencje do zaciskania skrzydełek nosa. Cała sztuka w dobrym wyregulowaniu maski. W moim przypadku wiąże się to z zaakceptowaniem przecieku ok. 4-7l/h każdej nocy. Co ciekawe bardzo podobną wartość miałem na DreamWear ale w tamtej masce wyciek jest odczuwalny dla mnie bardziej (kwestia kierunku przepływu powietrza). Oczywiście te 7 l/h to nie jest coś, z czym nie poradziłby sobie dowolny aparat CPAP. Duże wycieki w jednekj i drugiej masce zdarzały mi się na prawdę sporadycznie.

Poduszka n30i (przy dobrym umiejscowieniu) jest dla mnie bardziej komfortowa. Jest delikatniejsza, lepiej dopasowuje się do nosa. Zdecydowanie bardziej pasuje mi też konstrukcja otworów do wycieku intencjonalnego.

Samą obręcz wolę za to z Philipsa, z taką uwagą, że tam musiałem sobie specjalnie dokupić w USA rozmiar L, ponieważ w Polsce oferowane są tylko M'ki. ResMed jest minimalnie mniej wygodny ale za to bardziej uniwersalny. Pasek Philipsa, chociaż krytykowany za niską trwałość, lepiej się trzyma na mojej głowie niż ten resmedowy. Coś za coś.

To czego nie zauważyłem na początku to fakt, że n30i jest maską głośną. Szczerze mówiąc dopiero testy z decybelomierzem obnażyły n30i jako najgłośniejszą maskę spośród tych przeze mnie posiadanych. Nie podejrzewam, że to kwestia zużycia maski ale jak będę miał okazję sprawdzę to raz jeszcze. Na codzień ta głośność mi nie przeszkadza, po prostu się do niej przyzwyczaiłem...

Wytrzymałość


AirFit n30i dobtrze zniosła próbę czasu. Teoretycznie maskę powinno wymieniać się co 3-6 miesięcy i po tym czasie maska nie straciła nic na swojej użyteczności. Ale oczywiście większość z nas oczekuje, że maska wytrzyma co najmniej dwa razy dłużej. U mnie po 9 miesiącach intensywnego użytkowania nadal nadaje się do użytku, chociaż chętnie bym ją już zamienił na nową.

Dlaczego zwlekałem z tym testem tak długo i nie opisałem jej stanu po 6 miesiącach, zgodnie z tym jak zaleca wymianę producent? Odpowiedź jest prosta: po tym czasie maska wyglądała jeszcze praktycznie jak nowa. Nie było o czym pisać.

Jak pierwszy raz wziąłem tą maskę do ręki najbardziej obawiałem się o poduszkę podnosową. Wykonana jest oba z bardzo, bardzo cieniutkiego silikonu. Ale ona akurat nieźle przetrwała próbę czas. Nie tylko nic się nie uszkodziło, to silikon nie odbarwił się nawet o jotę. Dopiero jak zamieniłem ją na nową, okazało się przecieki się zmniejszyły. Uważne porównanie obu poduszek pokazało odkształcenia silikonu, które są za to odpowiedzialne (patrz zdjęcie poniżej).

Rama wygląda już niestety dużo gorzej. Silikon wyraźnie pociemniał/ poźółkł i wydaje mi się, że nieco gorzej trzyma też pierwotny kształt- częściej muszę ją poprawiać na głowie (silikon zrobił się bardziej elastyczny?). Pasek na pierwszy rzut oka wygląda bardzo dobrze. Niestety ostatnio kilkukrotnie mi się zdarzyło, że puściły w nocy rzepy, co bywa mocno frustrujące. Uległ też już rozciągnięciu i zrobił przy tym mniej elastyczny- gorzej trzyma się na głowie.

Tak wygląda maska po 9 miesiącach intensywnego użytkowania.
Widać rozciągnięty pasek. 


Porównanie starej poduszki z nową (na dole).
Widać zmianę kształtu ale stara wciąż spełnia swoją rolę. 


Rama niestety dość mocno pożółkła i wygląda już mało estetycznie.
/porównanie z nową poduszką/


Czy z perspektywy czasu polecam n30i?


Zdecydowanie tak! To na dzisiaj moja ulubiona maska i zdecydowanie jedna z najlepszych jakie miałem okazję do tej pory testować. Nie jest może idealna ale chyba można to powiedzieć o każdej masce. Jej konstrukcja wiąże się z pewnymi ograniczeniami i należy po prostu mieć ich świadomość.

Powtórzę raz jeszcze, że kluczowe w tej masce jest jej odpowiednie dopasowanie. Jeżeli jednak szukacie maski której praktycznie nie czuć na twarzy, w której można do woli obracać się w czasie snu i można w niej czytać książkę czy oglądać telewizję, to nie znajdziecie pewnie nic lepszego.

Trwałość maski oceniam bardzo pozytywnie- po 6 miesiącach wygląda jak nowa, a pewnie wytrzyma w praktyce drugie tyle. Po pół roku zalecałbym jednak wymianę poduszki, nawet gdy wygląda na pierwszy rzut oka jak nowa. To pozwoli Wam na zmniejszenie przecieków.


1 komentarz:

  1. Maska ok ale silikon poduszki co 2 miesiące się rozkleja ,bynajmniej ja tak miałem.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.