Jak CPAP zmienił moje życie?- historia trzecia



Poprosiłem Was o przesyłanie własnych historii pt: "Jak terapia CPAP zmieniła moje życie?". Miałem w tym ukryty cel: zależy mi na tym aby dotrzeć z takimi osobistymi relacjami do jak największej liczby osób, które jeszcze nie wiedzą, że mogą mieć problem albo zwlekają z podjęciem terapii.

Zobaczcie jak dzisiaj wygląda statystyka:



Problem jest głównie z niską świadomością społeczną, utrudnionym dostępem do fachowców i badań diagnostycznych, oraz błędnym przekonaniem o tym, że terapia CPAP jest czymś uciążliwym w stosowaniu.

Dużo pracy wkładam w to aby szerzyć edukacje oraz "odczarować" powszechną opinię o CPAP. Nikt tak dobrze jak my- użytkownicy CPAP- nie wie jak pozytywnie ta terapia CPAP wpływa na codzienne życie i jak podstępną chorobą jest bezdech senny. Bardzo Was proszę abyście się do mnie przyłączyli w tej misji!


HISTORIA TRZECIA:
Właśnie niedawno bo 04.05.2019 minął rok od kiedy śpię z CPAPem. Jest to spora uciążliwość , jednak biorąc pod uwagę wszystko to co przeżywałam przed tą kuracją jest to ogromna zmiana na plus.

Nie wiem właściwie kiedy to się zaczęło, bo przebudzenia w nocy łączyłam ze stresującą pracą , wzrost ciśnienia z wiekiem , a poranne bóle głowy z migreną. Z czasem te objawy stawały się na tyle uciążliwe , że zwróciłam się do lekarza rodzinnego , który zalecił ziołowe leki nasenne. Niewiele pomagały. Potem jeszcze mówiłam to laryngologowi i lekarzom na alergologii ( przez pięć lat odczulałam się na osę) . Zrobiłam również kompleksowe badania pod kątem chorób serca i ciśnienia. Wyniki badań nie wskazywały , że jestem chora a czułam się coraz gorzej.

Trzy lata temu obejrzałam w TV program naukowy o badaniu snu. Zapytałam lekarz rodzinną , gdzie takie badanie można zrobić. Okazało się , że w szpitalu pulmonologicznym, 20 km od mojej miejscowości. No i tu niestety przykre zderzenie z rzeczywistością. Na badanie czeka się ponad rok. Ja czekałam na nie prawie dwa lata i udało mi się o nim zapomnieć.

Kiedy zadzwoniono do mnie ze szpitala w kwietniu ubiegłego roku , pojechałam właściwie "wykluczyć" następną chorobę. A tu "niespodzianka" - mam bezdech obturacyjnych i to prawie w stopniu ciężkim , bo 28,8 AHI.

Nie zastanawiałam się , nie sprawdzałam cen ,nie porównywałam. Kupiłam w kilka dni po ustaleniu ciśnienia taki jaki polecił mi sprzedawca a sklepie medycznym. Zaczęłam terapię. To było nowe życie. Sen , jeszcze nie osiem godzin , ale dwa razy dłuższy niż dotychczas. Ciśnienie książkowe. Samopoczucie o niebo lepsze.

Ale nie każdego dnia było tak różowo. Na jakość snu wpływała też pogoda , zmiany ciśnienia atmosferycznych, przeżycia , zmęczenie w ciągu dnia i stresy . Poza tym przez pierwsze dni piekły mnie oczy, brzuch przez noc rósł mi jak balon, a paski od maski odznaczały się na twarzy. Po kilku miesiącach część dolegliwości minęła , ale niektóre pozostały do dziś i są dość uciążliwe.
Najbardziej przeszkadza mi senność dzienna. Już od 9.00 rano zaczynam ziewać. Ziewam w najmniej odpowiednich miejscach np. w kinie , w kościele , na wykładach UTW. Na szczęście nie ziewam za kierownicą i przy brydżu. No ale może i to się poprawi.

Na początku terapii udało mi się zrobić operację krzywej przegrody nosowej i wyciąć małżowinę nosową . Dwa dni po wyjęciu separatorków z nosa miałam nawet AHI=0, ale trzeciego dnia wróciło i niestety pozostało do dziś.

Co zmieniło się w moim życiu odkąd śpię z CPAPem ? Z jednej strony mam więcej energii , nie wpadam w depresję i nie snuję czarnych scenariuszy ale:
nie wybieram się na żadne wycieczki kilkudniowe. Muszę mieć komfort spania w oddzielnym pokoju ,
  • unikam dłuższego przebywania w pomieszczeniach gdzie nie ma klimatyzacji,
  • chodzę wcześniej spać.
  • staram się nie jeść kolacji, lub tylko symbolicznie (ale nie ze względu na wagę),
  • nie chodzę raczej do kina na ostatnie seanse no chyba ,że jest super film.
  • odstawiłam leki na alergię, leki nasenne, uspakajające.
Wpadłam za to w uzależnienie . Jak tylko otworzę oczy sprawdzam raport snu. Mój aparat podlicza wyniki za minioną noc czyli czas spania ,wycieki bezdechy i ilość zdejmowania i zakładania maski . Najbardziej cieszy mnie wynik 100 pkt. To daje mi "kopa" na cały dzień.  

Tutaj przeczytasz pozostałe historie naszych czytelników:
- historia pierwsza
- historia druga
- historia czwarta

Dla autorów tekstów przygotowałem konkurs, w której można wygrać dowolną maskę CPAP z oferty firmy CPAP. Zagłosuj na naszym forum na najlepszą twoim zdaniem historię.  

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.