A może by tak kupić koncentrator tlenu? Philips EverFlo Opti


Chociaż mój blog traktuje głównie o terapii bezdechu sennego, to prawdziwym hitem ostatnich tygodni okazał się artykuł na temat zasady działania przenośnego koncentratora tlenu. Postanowiłem pójść za ciosem i tym razem przybliżyć Wam jedno z ciekawszych, klasycznych urządzeń do tlenoterapii stacjonarnej, Philips EverFlo. 

Zainteresowanie objawiło się nie tylko sporą "klikalnością" artykułu ale także ilością zapytań w wiadomościach prywatnych. Wiele z pytających osób nie ma zleconej tlenoterapii przez lekarza i było ciekawe, czy takie urządzenie może poprawić jakość ich życia. Zanim przedstawia bliżej testowane przeze mnie urządzenie przyjrzyjmy się bliżej jego potencjalnym zastosowaniom dla osób chorych na bezdech senny.

Nie będę Wam robił wykładu na temat tego, że tlen należy traktować jak lek i musi być on zlecony zawsze przez lekarza. Rzeczywistość jest taka, że w Polsce koncentrator tlenu może sobie kupić każdy. Legalne są nawet tzw. "bary tlenowe", w których można wejść z ulicy aby na chwilę pooddychać czystym tlenem. Na stronie jednego z takich barów można wyczytać, że tlenoterapia ma wiele korzyści takich jak:
  • Podniesienie poziomu energetycznego organizmu (poczujesz więcej energii witalnej)
  • Potężny detox dla organizmu (walka z efektami smogu, długotrwałego przyjmowania leków, migrenowymi bólami głowy, alergiami, wieloma problemami skórnymi i syndromem dnia wczorajszego
  • Poprawienie przemiany materii (pomocne w dietach)
  • Zwiększenie wydolności fizycznej i psychicznej Twojego organizmu (zabiegi dla sportowców, biznesmenów, studentów)
  • Poprawa samopoczucia i nastroju
  • Wzrost odporności organizmu
  • Lepsza jakość snu

Czyż to nie brzmi fantastycznie? Wydaje się, że osoba cierpiąca na bezdech senny (mająca epizody denaturacji w nocy) powinna tym bardziej odczuwać pozytywne efekty wdychania czystego tlenu. Ale czy oby na pewno. Saturacja (SpO2) u zdrowej u osoby wynosi 95-99%. Jasno z tego wynika, że w normalnych warunkach nie możemy już istotnie poprawić wysycenia krwi tlenem, niezależnie od tego ile go podamy we wdychanej  mieszance. Okazjonalne podanie tlenu nie powinno może szczególnie zaszkodzić ale też nie ma prawa pomóc. Nie odczujecie większej ilości energii, poprawy samopoczucia, nie przyspieszy wam metabolizm czy wydolność organizmu. Jeżeli ktoś odczuwał takie skutki po wizycie w barze tlenowym to albo nie wiedział wcześniej o tym, że ma niewydolność oddechową... albo- co bardziej prawdopodobne- odczuł efekt placebo. Inna sprawa, że prawdopodobnie dawki tlenu w takich barach pewnie i tak dla bezpieczeństwa i ze względu na kiepski sprzęt będą "homeopatyczne". 

A co z osobami chorującymi na OBS? W przypadku takich osób do desaturacji dochodzi tylko w czasie nocnych epizodów bezdechu, podawanie tlenu w ciągu dnia mija się więc z celem. Koncentrator tlenu nie może też zastąpić aparatu CPAP w nocy, ponieważ w przypadku epizodów bezdechu obturacyjnego podana kaniulą większa ilość tlenu i tak nie dostanie się do płuc, a dodatkow może on nasilić bezdechy o podłożu centralnym. Co prawda istnieje możliwość łączenia tlenoterapii z aparatem CPAP ale korzystamy z niego tylko w ostateczności, np. w przypadku POChP albo np. chorób powodujących zwłóknienie płuc, gdzie samo podwyższone ciśnienie i nawet wymuszona wentylacja nie zapewniają wystarczającej saturacji. W takim wypadku tlen podawany jest do maski. 

Wskazaniami do klasycznej tlenoterapii (nie powiązanej z CPAP) są przede wszystkim POChP, mukowiscydoza, rozstrzenia oskrzeli i choroby śródmiążowe. Tlen pomocniczo może być podawany także w niewydolności krążeniowej. Zasadą przy tlenoterapii domowej jest stosowanie jej przez jak najdłuższy czas w ciągu doby (nie mają sensu krótkie sesje jak w barach tlenowych). Ilość podawanego tlenu jest ustalana indywidualnie przez lekarza w procesie tzw. mireczkowania, z uwzględniem stanu wyjściowego i docelowych parametrów oddechowych. 

Dla bardziej dociekliwych i ciekawych w jaki sposób zlecana i dawkowana jest tlenoterapia przygotowałem tłumaczenie algorytmu stosowanego przez lekarzy w Australii (jest moim zdaniem najbardziej przejrzysty):


Jak zauważycie, że już na samej górze schematu jest różnicowanie czy obniżona saturacja nie jest wynikiem hiperkapnii (podwyższonego stężenia CO2 we krwi). Jest to niezmiernie ważne, ponieważ u takich osób podanie dużego stężenia tlenu może wywołać efekt odwrotny od zamierzonego i być skrajnie niebezpieczne. Pokazuję Wam to aby uzmysłowić fakt, że samodzielne stosowanie tlenoterapii, nawet (a może przede wszystkim) gdy stwierdzicie u siebie obniżenie saturacji pulsoksymetrem albo po prostu przy dusznościach, może być na prawdę kiepskim pomysłem.

Ale wrócmy może do testowanego przeze mnie urządzenia. Philips EverFlo jest w odróżnieniu od
Zasada działania koncentratora tlenu
testowanego wcześniej  Inogen One G4 urządzeniem stacjonarnym, przeznaczonym przede wszystkim do użytkowania w domu. Od koncentratora przenośnego wyróżnia się przede wszystkim rozmiarem i tym, że wytwarza większą ilość tlenu w sposób ciągły. Pracować może całą dobę, przez 365 w roku. Urządzenia takiego nie zabierzemy ze sobą na spacer, ale w domu będzie ono wygodniejsze i umożliwi też np. podłączenie do aparatu CPAP, jeżeli zajdzie taka potrzeba.

Zasada działania urządzeń stacjonarnych jest bardzo podobna do tych przenośnych, z taką różnicą, że z racji na większe rozmiary mają zdecydowanie większe sita molekularne wyłapujące azot, co przekłada się na większą wydajność. Generowany tlen jest gromadzony wstępnie pod ciśnieniem w zbiorniku, z którego następnie jest podawany pod zadanym przepływem pacjentowi. Przy koncentratorach stacjonarnych korzystamy zawsze dodatkowo z nawilżacza.

Koncentratory tlenu z natury rzeczy są urządzeniami bardzo prostymi w użyciu. To zrozumiałe mając na uwadze, że korzystają z nich głównie osoby starsze. Philips uprościł konstrukcję tak bardzo jak to było możliwe. Na próżno tu szukać ekranu LCD. Jego obsługa ogranicza się do naciśnięcia jednego, odpowiednio dużego guzika, a o stanie działania informują kolorowe diody i sygnał dźwiękowy. Regulacja przepływu tlenu odbywa się klasycznym regulatorem "z kulką", który został sprytnie schowany w bryle urządzenia. To, że żaden element nie wystaje na zewnątrz sprawia że zdecydowanie trudniej cokolwiek w nim uszkodzić. Jedyną czynnością serwisową o jakiej będziemy musieli pamiętać o wymianie filtra raz do roku...  i oczywiście zadbanie o czystą wodę w nawilżaczu. 

To co wyróżnia EverFlo jest bez wątpienia niewielka (jak na urządzenie stacjonarne) waga 15 kg. Konkurencyjne urządzenia ważą zazwyczaj co najmniej 20 kg, a to już sprawia, że ich przeniesienie z jednego miejsca w mieszkaniu do innego robi się mocno kłopotliwe.

Poziom hałasu to około 40 dBA, co jest "złotym standardem" dla urządzeń wyższej klasy. Tańsze maszyny mogą być nawet 10-15 dBA głośniejsze i w czasie ich pracy ciężko jest rozmawiać czy oglądać telewizję. 

Gwarantowane przez producenta stężenie generowanego tlenu mieści się w zakresie 90-96% dla przepływu 5 l/minutę i w odróżnieniu od chińskich producentów możemy wierzyć w te zapewnienia. Zwracam szczególną uwagę na ten parametr, bo na rynku jest wiele urządzeń, które przy takich przepływach ledwo są w stanie zapewnić 25-30% tlenu, co w praktyce czyni taką terapię całkowicie nieskuteczną.
Tak więc moja porada jest taka, żeby nie kupować koncentratora tlenu, o ile takowy nie zostanie Wam zleceń przez lekarza. Taki zakup nie ma większego sensu, tak samo jak wizyta w barze tlenowym. A jeżeli już życie (lekarz) zmusi was do domowej tlenoterapii, to wybierajcie zawsze urządzenie markowe, takie jak np. Philips EverFlo. Ważny jest nie tylko komfort użytkowania ale przede wszystkim pewność tego, że otrzymacie tlen w odpowiednim stężeniu.

Dziękuje firmie BRANDVITAL za wypożyczenie urządzenia Philips EverFlo. W ich ofercie znajdziecie koncentratory tlenu różnych marek.  Możecie u nich kupić taki koncentrator lub wypożyczyć. 

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.