Zapomnijcie o AirSense, przyszłość należy do AirCurve VAUTO!



Żaden z aparatów, które do tej pory miałem okazje testować, nie wywołał u mnie aż tylu skrajnych emocji co ResMed AirCurve VAUTO. Po części było to z pewnością związane ze sporymi oczekiwaniami wobec tego aparatu. Zanim go dostałem do testów sporo o nim czytałem. Była to moja pierwsza okazja aby skorzystać z urządzenia typu BiPAP. Miałem też świadomość tego, że nie wymyślono póki co nic lepszego dla bezdechu typu obturacyjnego, z jakim się zmagam.


ResMed jest absolutnym mistrzem marketingu na poziomie konsumenckim. I wstyd się przyznać, że jako stary wyjadacz sam się na to trochę złapałem. Gdy przeczytałem w materiałach, że urządzenie ma zupełnie nowy "engine" w odróżnieniu od linii AirSense, szybko sobie dopowiedziałem, że musi chodzić o bardziej wydajną pompę. No i nie było by w tym nic dziwnego mając na uwadze wyższe ciśnienia i potencjalnie wyższe wymagane przepływy.

Lekkie  rozczarowanie przeżyłem, gdy tylko się zorientowałem, że AirCurve z punktu widzenia sprzętu (hardware) jest dokładnie tym samym, co dobrze nam znane, "zwyczajne" AirSense. Sprawdzałem to od każdej strony. Maszyny te ważą co do grama tyle samo, tak samo brzmią, deklarowane wydajności pompy są identyczne. Jedyna różnica to tak na prawdę srebrzona obudowa oraz zmienione oprogramowanie. Nie tego się spodziewałem.

Menu w AirCurve i AirSense także jest niemal identyczne. Jedyną różnicą jest to, że zamiast EPR ustawiamy parametr PS, a ciśnienie minimalne i maksymalne tutaj zastąpiły parametr EPAP min i IPAP max. Na pierwszy rzut oka podstawową różnicą jest tylko fakt, że zakres tych ciśnień jest nieco wyższy (PS do 10 cm H2O zamiast 3 w EPR, a IPAP do 25 cm H2O zamiast 20 cm w CPAP). Czytając wcześniej dokumentacje kliniczną znalezioną w Internecie spodziewałem się jeszcze chociaż możliwości regulacji Ti Max oraz Trigger and Cycle ale okazało się, że europejska wersja urządzenia jest najwyraźniej okrojona z tych funkcji i na próżno ich szukać w menu. Ech…

Tak więc powiem szczerze, że pierwszą noc zaczynałem z uczuciem, że nie powinienem się spodziewać cudów. Szczególnie, że byłem już wcześniej bardzo zadowolony z AirSense i osiągałem na nim wyniki poniżej 1 AHI, a ciśnienia maksymalne i tak nie przekraczały 12 cm H2O. Wydawało się, że nie ma tu wiele pola do poprawy. A już szczególnie z urządzeniem, które jest technicznie tak bardzo zbliżone do AirSense.

Myliłem się. Pierwszej nocy wyspałem się jak dziecko! Nie za bardzo jeszcze rozumiałem dlaczego ale wydawało się, to po prostu działa. Komfort terapii był wyraźnie wyższy, a sen bardziej efektywny. Ostatni raz tak się czułem gdy pierwszy raz spałem z CPAP. Wyniki AHI w zasadzie bez zmian ale to tylko dlatego, że nie szczególnie było już pole do ich poprawy.

Nie byłbym oczywiście sobą, gdybym nie postanowił zgłębić tematu, z czego wynika tak duża odczuwalna różnica w terapii APAP i VAUTO. Efektem tych poszukiwań były aż 3 artykuły napisane na blogu. W pierwszym etapie zgłębiłem temat ciśnień stosowanych w terapii BiPAP. Szybko zrozumiałem czym się różni PS od EPR oraz jak duże możliwości daje możliwość sterowania EPAP i IPAP. Okazało się, że w terapii nie chodzi już wyłącznie o to aby rozszerzyć górne drogi oddechowe ale można także aktywnie wpływać na poszczególne parametry oddechowe.

Dopiero jak człowiek zagłębi się w temat, zaczyna rozumieć ograniczenia wynikające z klasycznej (jednociśnieniowej) terapii CPAP i docenia możliwości dające BiPAP AUTO. Nagle możliwe stało się wpływanie nie tylko na obturacje ale także na poziom tlenu i dwutlenku węgla we krwi, objętości oddechu czy parametru Ti/T. Co prawda szybko się też przekonałem o tym, że standardowe protokoły miareczkowania zupełnie pomijają te możliwości i traktują PS głównie jako "funkcję komfortu" ale nie znaczy to, że świadomy lekarz nie będzie w stanie wykorzystać potencjału jaki się kryje za VAUTO.

Możliwość regulacji EPAP i IPAP, to nie jedyna zaleta aparartu VAUTO. Równie istoty jest zaawansowany algorytm kompensacji wycieków Vsync, który umożliwia lepsze utrzymanie synchronizacji maszyny z cyklem oddechowym poprzez podniesienie ciśnienia bazowego. Chociaż producenci chwalą się kompensacją także w linii AirSense, to jak się okazuje w AirCurve działa to zdecydowanie lepiej. To na prawdę robi różnicę.

Odpowiedź na najważniejsze pytanie, czyli dlaczego czuję się lepiej na VAUTO, niż na AirSense wymagała ode mnie troszkę więcej zachodu. Jak się okazało terapia APAP- chociaż skutecznie zapobiegała bezdechom obturacyjnym- ale nie zapewniała mi dobrej saturacji. Szczególnie nad ranem pojawiały się u mnie zaburzenia oddechu, podczas których saturacja niebezpiecznie spadała. Zwiększony IPAP skutecznie wyeliminował ten problem.

Różnice pomiędzy AirSense i AirCurve
Sporym wyzwaniem było optymalne ustawienie parametrów terapii. Oficjalne algorytmy jakie udało mi się znaleźć są mocno uproszczone. W zasadzie ograniczają się do traktowania EPR jako funkcji komfortu (procedura w skrócie mówi: ustaw na 5 i ewentualnie zwiększ albo zmniejsz aby zapewnić komfort pacjenta). To dla mnie było mocno niesatysfakcjonujące, więc w pierwszej kolejności sięgnąłem po materiały dotyczące wentylacji mechanicznej dla ratowników (mocno techniczne i uproszczone ale też ), a potem po zdecydowanie bardziej zaawansowany materiał dla anestezjologów.

Materiały te zasadniczo dotyczyły wentylacji mechanicznej, z wykorzystaniem respiratora u osób nieprzytomnych. Teoretycznie mechanizmy na poziomie fizjologicznym działają te same… ale to jednak zupełnie inny rodzaj terapii, ponieważ przy CPAP/BiPAP zarówno częstotliwość oddechu. jak i w pewnym zakresie objętość oddechowa (poprzez Ti/Te) regulowana jest poprzez układ współczulny. Przez to regulacja VAUTO paradoksalnie jest moim zdaniem nawet nieco bardziej skomplikowana niż w klasycznej wentylacji mechanicznej. Mamy po prostu więcej zmiennych i musimy uwzględnić mechanizmy kompensacyjne ze strony organizmu.

Wtedy też zrozumiałem dlaczego oficjalne protokoły miareczkowania dla VAUTO są tak uproszczone. Pisane były one w USA dla techników, a nie dużo lepiej wykształconych lekarzy. Nie przeszkodziło mi to oczywiście w tym aby na sobie poeksperymentować różne ustawienia celem samodzielnego miareczkowania "na niższym poziomie".

Moje "amatorskie" miareczkowanie, chociaż nie bez drobnych problemów, ale  szczęśliwie zakończyło się sukcesem. Po wielu próbach udało mi się znaleźć to jedno optymalne ustawienie, przy którym AHI mam poniżej 1, idealną saturację przez całą noc, zero bezdechów centralnych i wybudzeń oraz co bardzo ważne: wysoki komfort terapii. I tak od nowa polubiłem swoją PAP-maszynę.

Jak to jednak mówią, nie ma niczego za darmo. I nie mówię tu wcale o wyższych kosztach zakupu samego urządzenia (w tym przypadku to jakieś 1500-1600zł więcej od AirSense). Myślę o tym, że po przyzwyczajeniu się do terapii na VAUTO, wcześniej całkiem dobrze tolerowana terapia APAP stała się dla mnie dość uciążliwa. Testując aparaty zdarza mi się co prawdę przespać noc na klasycznym CPAP, ale zdecydowanie nie jest ona już tak przyjemna jak kiedyś. Do komfortu człowiek się jednak szybko przyzwyczaja. Zdecydowanie trudniej jest w drugą stronę.

Od czasu mojej przygody z VAUTO często polecam urządzenia tego typu. Oficjalne zalecenia mówią o tym, że powinniśmy korzystać z BiPAP, gdy ciśnienie terapii wzrośnie powyżej 15 cm H20. Moim zdaniem tą granicę warto by było obniżyć nawet do 12. Dodatkowo VAUTO powinny się zainteresować osoby, u których dochodzi do problemów z nocną saturacji i które pomimo dobrych wyników AHI nie odczuwają pozytywnych wyników terapii CPAP. VAUTO to dobry wybór także dla osób, dla których terapia CPAP jest po prostu zbyt mało komfortowa.

I nie dajcie sobie wmówić, że BiPAP, to jakiś inny rodzaj terapii. Ja usłyszałem kiedyś nawet, że powinienem go unikać, bo "rozleniwia układ oddechowy" (cokolwiek to znaczy). Prawda jest taka, że jedyną różnicą pomiędzy CPAP i BiPAP jest możliwość użycia szerszego zakresu i bardziej precyzyjnej ich regulacji. Zwiększa się komfort ale to nadal ta sama, bierna terapia podwyższonym ciśnieniem jak w CPAP. Aparat nie będzie oddychał za was. Koniec końców ustawiając PS (różnica pomiędzy EPAP i IPAP) na max. 3 mm H20 urządzenie działa dokładnie tak samo jak APAP.

Są jeszcze inne zalety tego, ze wybierzemy VAUTO zanim klasycznego automatu. Bardziej zaawansowane algorytmy obejmują także lepszą kompensacje wycieków. Urządzenie pozwala monitorować większy zakres parametrów oddechowych. Jedyną wadą pozostaje tak na prawdę tylko wyższa cena. Ale mając na uwadze, że zakup aparatu jest aż na 5 lat, na prawdę nie warto iść na kompromisy!

Pozostaje w tym wszystkim jeszcze tylko kwestia przeszkolenia lekarzy aby umieli dobrze ustawiać VAUTO i częściej je polecali swoim pacjentom.

Na koniec zapraszam Wa do obejrzenia mojej wideo-recenzji ResMed AiCurve VAUTO na YouTube, w której zaprezentuje Wam to urządzenie "na żywo".



Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.