Pierwsze wrażenia: HDM Z1 Auto CPAP z baterią PowerShell


Trafiło w moje ręce bardzo ciekawe, szwedzkie, podróżne urządzenie typu auto CPAP. Producent chwali się, że jest niesamowicie małe, najlżejsze na świecie i najbardziej kompaktowe dzięki unikalnej konstrukcji baterii. W założeniu jest to najlepszy wybór na CPAP w podróż. Myślę, że warto się mu przyjrzeć bliżej. To będzie tylko zapowiedź pełnego testu, który pojawi się na blogu w przeciągu następnych 2 tygodni.

Z1 to konstrukcja sprzed 6 lat, stworzona w niewielkim startupie, który dopiero rozpoczynał swoją drogę w CPAP'owym świecie. To trochę widać… ale powiedziałbym, że poradzili sobie z tym zadaniem i nad wyraz dobrze. Pomimo niewielkiego rozmiaru jest to pełnoprawny APAP. Jestem zdania, że czym więcej takich firm będzie na rynku tym lepiej. To właśnie te małe startupy stymulują na rynku innowacyjność.


Na początku może odpowiedzmy sobie na pytanie, czy producent nie "robi nas w konia" deklarując, że jest to najmniejszy CPAP na świecie. Na pewno tak nie było w 2013 roku gdy Z1 wchodził na rynek. Dopiero w 2017 ResMed wypuścił AirMini, który jest nieznacznie mniejszy i bardziej "zwarty" (na zdjęciu tego nie widać ale to kwestia perspektywy- różnice nie są duże). Z1 jednak pozostaje nadal o całe 5 gramów lżejszy. Biorąc go do ręki wydaje się, że ta różnica jest nawet większa.

Wykonanie Z1 jest poprawne… ale też nie zachwyca. Plastiki nie są tak dobre i przyjemne w dotyku jak urządzenia do których jestem przyzwyczajony. Klawisze wciskają się dość opornie. Brakuje wrażenia, że jest to produkt marki premium ale od strony funkcjonalnej wszystko wydaje się być w najlepszym porządku. Wszystko jest dobrze spasowane i nie wygląda jakby urządzenie miało się rozpaść przy większym nacisku.

Urządzenie ma wbudowany moduł Bluetooth i łatwo się go łączy z dedykowaną aplikacją na telefon. Jej działanie i funkcjonalność jest OK… ale razi w oczy, że była pisana na iPhone'a serii 4 sprzed wielu lat i wygląda po prostu jak z innej epoki. Szczerze mówiąc dawno już czegoś takiego nie widziałem i troszkę się dziwie, że im tego jeszcze nie usunęli z AppStore. Trochę bym cię obawiał, że tak się stanie z wejściem kolejnego systemu iOS. Mam nadzieję, że producent szybko to poprawi.

Obsługa Z1 jest dość intuicyjna, chociaż też nie przypomina mi niczego innego z czym miałem do tej pory do czynienia. Dzięki ekranowi LCD można go używać bez smartfona, co będzie dla wielu osób zaletą zaletą. Pomaga w tym dość ograniczona lista funkcji.

Urządzenie które testuje ma tryb manualny i automatyczny oraz wbudowaną rampę. Nie posiada niestety ulgi wydechowej, co jest w mojej ocenie sporą wadą. Posiada 3 poziomy regulacji "wyrównania ciśnienia pomiędzy wdechem i wydechem" ale jestem niemal pewien, że inne urządzenia robią to po prostu automatycznie (chodzi o korektę związaną z objętością oddechową).

Odczucia z terapii ciężko mi ocenić, ponieważ brak ulgi wydechowej nieco zaburza mój naturalny odbiór (wszystko testuje z ulgą, więc nie mam punktu odniesienia). Nie będę tu obiektywny. Czuć, że to przenośne urządzenie o ograniczonych przepływach… ale jest to na akceptowalnych poziomach. Byłoby niesprawiedliwe porównywać Z1 do dużych CPAP'ów.

Urządzenie według deklaracji producenta jest ultraciche- poniżej 26 dBA (AirMini ma 30dBA, a AirSense 26,6 dBA). W tym elemencie czuję się oszukany, bo w moim subiektywnym odczuciu to jeden z głośniejszych CPAP'ów jaki testowałem. Hałas wydobywa się głównie ze strony maski (testowane z n30i). Myślę, że winy tu trzeba szukać w złączce którym podpinamy wąż. Czasami przy wdechu słychać także nieprzyjemny dźwięk z samego urządzenia. W tym elemencie coś nie zagrało. Ale może to tylko problem mojego egzemplarza.




Ale zakończyć chciałbym czymś pozytywnym. Urządzenie ma w komplecie dedykowaną baterię (a może bardziej powerbank), dostarczaną w neoprenowych "pleckach". Wygląda to dość fikuśnie… ale działa! Konstrukcja jest dość zwarta i dodatkowo zabezpiecza aparat przed uszkodzeniami. W podróży to może być na prawdę świetna opcja. Producent nie zapomniał także o certyfikacji FYA, więc można go zabrać nie tylko na camping ale i do samolotu. Z1 wytrzymuje na baterii całą noc, ale z tego co czytam nowa wersja Z2 nawet 3 noce i to jest już fantastyczny wynik!


Pełen test i ocena punktowa jeszcze przede mną. Nie mam jeszcze wyrobionego zdania na temat tego urządzenia. Myślę, że to może być dobry zakup do specyficznych zastosowań. Na kamping i podróżowanie z plecakiem nie widziałem chyba jeszcze nic lepszego. Na pewno nie jest to kolejne, nudne urządzenie jakich wiele na rynku. To że jest "jakieś" to dla mnie zaleta.

Jeżeli macie jakieś szczegółowe pytania, to zapraszam do ich zadawania pod artykułem. Uwzględnie je podczas pisania pełnego testu. Mile widziane także opinie od użytkowników.

Dziękuje firmie Medseven za użyczenie aparatu Z1 do testów!




Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.