Pojedynek gigantów: Philips Dreamstation APAP kontra Resmed AirSense 10 AutoSet cz. 3/3


Obaj producenci w procesie rejestracji deklarują, że ich urządzenia są projektowane na pięć lat bezawaryjnej pracy… i dają swoim użytkownikom standardowo 2 lata gwarancji międzynarodowej. Na szczęście w Polsce mamy nieco lepiej i Resmed daje aż 5 lat gwarancji, a Philips 30 miesięcy, rozszerzone o kolejne 30 miesięcy już od dystrybutora…co daje w sumie także 5 lat.

Patrząc na jakość tych urządzeń nie mam wątpliwości, że będą one służyły długie lata. Research w Internecie to potwierdza. Urządzenia Resmed działają nawet dłużej niż deklarowane 5 lat, a uszkodzeniu z tego co widzę najczęściej ulegają zbiorniki nawilżacza. Philipsy również się nie psują, a główne awarie podobno wynikają z braku wymiany filtrów.

Werdykt: remis.

RUNDA 10- Terapia


Ta runda jest mocno subiektywna i ocenia moje prywatne odczucia z terapii.

Główna różnica jaką odczuwam, to zdecydowanie „więcej powietrza” przy użytkowaniu Resmed na niższych ciśnieniach. To znacząco podnosi komfort. Wydaje się, że urządzenie mocniej dmucha i szybciej reaguje- Philips jest w odczuciu bardziej „miękki”. Bardziej za to odpowiada mi działanie ulgi wydechowej w Philipsie- przy Resmed zdarza się czasami drobne opóźnienie zanim się włączy (co ciekawe, nie zawsze). 

Przeanalizowałem dane z karty pamięci jednego i drugiego urządzenia. Na wykresach widać wyraźną różnicę w działaniu algorytmów- Philips w przypadku wykrycia problemu szybko podnosi ciśnienie i równie szybko potem wraca do poprzedniej wartości- działa „per zdarzenie” starając się utrzymać możliwie najniższe i stałe ciśnienie.  



Resmed szybko podnosi ciśnienie by następnie płynnie i powoli je opuszczać. Podobno dzięki temu zapobiegamy wybudzeniom związanym ze zbyt szybkimi zmianami ciśnienia ale ja nie widzę u siebie takiego problemu, więc może to być kwestia indywidualna. Wykres ciśnień z obu urządzeń wygląda zupełnie inaczej.

Philips wygrywa funkcją A-Flex, która jest nieco rozbudowaną wersją ulgi wydechowej (C-Flex, EPR) i poza obniżeniem ciśnienia w fazie wydechu, spłaszcza też charakterystykę przepływów w fazie wydechu. Powoduje to poczucie, że działanie aparatu jest bardziej "miękkie" i nie drażnią nas chwilowe szybkie zmiany ciśnienia.

Co ciekawe to pomimo tak dużych różnić w sposobie działania algorytmu efekty pracy obu urządzeń są niemal identyczne. Nie sposób wskazać zwycięzce. Bez wątpienia mamy tu dowód na to, że nad algorytmami pracowali zupełnie inni specjaliści oraz to, że oba algorytmy są dobrze opracowane. 

Werdykt: remis.


PODSUMOWANIE


Bez wątpienia zakup każdego z tych urządzeń będzie dobrą decyzją. Żadne z nich nie ma czegoś, co by je dyskwalifikowało z perspektywy jakiegokolwiek użytkownika.  Prawdopodobnie nie znajdziecie też na rynku żadnego innego CPAP’u, który by mógł z nimi stanąć w szranki jak równy z równym.

W mojej ocenie Philips jest nieco praktyczniejszy pod względem codziennego użytkowania. To dobry wybór jeżeli ważna jest dla ciebie dobrze działająca ulga oddechowa. Opti-start może być wybawieniem się gdy nie spotykasz się regularnie ze swoim lekarzem celem korekty ciśnień.

Resmed wygrywa dopracowaniem szczegółów. Jest nieco cichszy, ładniejszy, przyjemniejszy w codziennym użytkowaniu. Fantastycznie jest w nim rozwiązana aplikacja webowa z poradami na temat terapii. Wybierz Resmed jeżeli ciśnienia których będziesz używał są poniżej 8 hPa lub jeżeli jesteś kobietą. Może to być też lepsza opcja gdy lekarz nie pozwala ci używania ulgi oddechowej, bo będziesz miał szansę skorzystać z niej w trakcie samego zasypiania.

Zliczając punkty poszczególnych konkurencji zwyciezcą pojedynku zostaje Resmed AirSense 10 AutoSet.


Kliknij tutaj aby przeczytać pierwszą część pojedynku.
Kliknij tutaj aby przeczytać drugą część pojedynku.


Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.