Ewolucja CPAP- co się zmieniło przez 35 lat?



Ostatnio pisałem o historii wynalezienia CPAP, dzisiaj pociągniemy tą historię nieco dalej i przyjrzymy się rozwojowi tej technologii na przestrzeni lat.

Cała historia zaczyna się tak na prawdę od  rury podłączonej do tylnej strony domowego odkurzacza. Pierwsze urządzenie, które możemy już nazwać CPAP'em (z możliwością ustawienia ciśnienia) było tak głośne i duże, że zamykano je w osobnym pomieszczeniu. Maski były w tym czasie mocowane do twarzy silikonem. Na szczęście te czasy mamy już dawno za sobą, a dzisiejsze urządzenia niewiele przypominają swój pierwowzór. Patrząc na ich aktualny rozmiar i wydawane dźwięki jasne jest, że ich był on na szczęście dużo bardziej dynamiczny od odkurzaczy.



Oczywiście rozwój CPAP, to nie wyłącznie walka o mniejszy rozmiar i cichsze działanie. Szybko rozpoczęto prace nad poprawą komfortu terapii. Jednym z większych problemów przy terapii jest zazwyczaj przesuszanie śluzówek. Występuje on także przy stosowaniu tlenoterapii i w pierwszym momencie sięgnięto po nawilżacze stosowane w szpitalach. Spełniają one swoją funkcję ale są duże i kłopotliwe w domowych warunkach. Do sprzedaży nawilżacze dedykowane do CPAP wprowadzono w 1995 roku, a po kilku kolejnych latach zostały one wbudowane w urządzenia jako integralna część. Dzisiaj już trudno nam sobie wyobrazić maszynę bez tego dodatku.




Na prawdziwą rewolucję musieliśmy jednak czekać aż do roku 2000. Wtedy po raz pierwszy wdrożono algorytm, który potrafił samodzielnie ustawić ciśnienie w aparacie. Pojawił się pierwszy aparat typu APAP. Miareczkowanie w szpitalu jest dobre ale nasze potrzeby w zakresie optymalnego ciśnienia zmieniają się z dnia na dzień, a nawet z godziny na godzin, tak więc nowe maszyny szybko okazały się prawdziwym "game changerem" i dzisiaj praktycznie już wyparły z rynku manuale (te są sprzedawane nadal tylko ze względu na niższą cenę). Prace nad doskonaleniem algorytmów nieustannie trwają i dzisiaj potrafią walczyć nie tylko z bezdechem obturacyjnym ale także centralnym, a nawet tymi o podłożu kardiologicznym.





Kolejnym- wciąż dość nowym- wynalazkiem jest podgrzewana rura. Traktowana jest często jeszcze jako gadżet ale prawda jest taka, że jest niezbędnym dodatkiem jeżeli chcemy zadbać o dobre nawilżenie i przede wszystkim wyeliminować problemy znane od lat posiadaczom CPAP w postaci zbierania się skroplonej w rurze wody. Słyszałem nawet o przypadkach zachłyśnięcia się wodą w nocy. Ogrzewana rura w mojej ocenie wejdzie do stałego wyposażenia aparatów CPAP podobnie jak nawilżacz.


Rozwój naturalnie się nie zatrzymał. Pojawiają się innowacje zarówno na poziomie stosowanych algorytmów jak i powstają nowe urządzenia. Najmniejsze, przenośne APAP'y mieszczą się w kieszeni i ważą ledwie około 300 gramów. Nie mogę się doczekać tego co przyniesie nam przyszłość!

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.